Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

 

Dzień Myśli Braterskiej 2017

22 lutego 1857 roku w Londynie na świat przyszedł Robert Baden-Powell, generał, pisarz i przede wszystkim ojciec skautingu. Co ciekawe, tego samego dnia dokładnie 32 lata później urodziła się Olave St Clair Soames, znana już teraz jako Olave St Clair Baden-Powell, żona Roberta Baden-Powella.
Data urodzin tych dwóch wyjątkowych osób jest dla nas ważna z jeszcze jednego powodu. Od 1926 roku, wraz z urodzinami Państwa Baden-Powell obchodzimy Dzień Myśli Braterskiej, czyli dzień przyjaźni i zarazem najważniejsze święto wszystkich skautów świata.


Data naszego biwaku z okazji Dnia Myśli Braterskiej wypadła w tym roku na 24-26 dzień lutego, gościliśmy natomiast w Sportowej Szkole Podstawowej nr 2 z Oddziałami Integracyjnymi w Tczewie.


Biwak rozpoczął się klasycznie - apelem. Klasyczny natomiast nie był format biwaku. Wszystko bowiem opierało się na zastępach (albo szóstkach), przez cały biwak to zastępowi byli w posiadaniu najwyższej władzy nad swymi ludźmi. W praktyce oznaczało to trochę więcej wolności w zamian za dodatkowe obowiązki. Przez pierwsze kilka godzin w szkole panował delikatny chaos. Zastępy otrzymały szereg zadań do wykonania. Błąkały się po całej szkole rozwiązując różne harcerskie problemy i zagadki. Można by pomyśleć że My, jako kadra obijaliśmy się podczas gdy nasi podopieczni w pocie czoła wykonywali powierzone im misje, ale nie. Kochana kadra biwaku pomyślała także o nas, w naszej sypialni znalazły się koperty z zadaniami i dokładne instrukcje jak je wypełnić. Zadania były różne, niżej podpisanemu na przykład trafiła się zaprawa poranna dla zuchów. Poszło szybko i przyjemnie! Czego za pewne nie mogą powiedzieć osoby, które je dzień wcześniej usypiały. Wracając do zastępów, z zadaniami poszło im względnie szybko. Co ważniejsze, za każde wykonane zadanie dostawali jeden bilet na konkretne zajęcia. Kiedy zebrali już wszystkie razem decydowali w których widzi im się wziąć udział. Dzień zakończył kominek na temat wpływania na innych. Wzniosłe myśli i blask świeczek w mroku potrafi działać kojąco to też z uśnięciem nikt problemów nie miał.


Dni drugie na wszystkich biwakach przyzwyczaiły nas do długich wędrówek. Tym razem nie czekało nas jednak nic takiego. Po najważniejszym posiłku dnia zastępy ruszyły na wybrane przez siebie warsztaty, jak można się domyślić były one prowadzone przez nas. Do wyboru było kilkanaście tematów, każdy prowadzący zajmował swoją własną salę, w której każda grupa spędzała 30 minut po czym ruszała na kolejny punkt. Moja perspektywa ogranicza się wyłącznie do moich warsztatów ale wszyscy wydawali się być zadowoleni. Po południu ku ogólnej radości przybyło jedzenie. Obiad, jak to obiad, zabrał nam sporo czasu i szybko nadeszło popołudnie, a z nim konkurs musztry. Tutaj znów powracał motyw zastępów, konkurs był w zasadzie biegiem dookoła szkoły. Na każdym z punktów do wykonania było jakieś zadanie związane z ceremoniałem musztry. Zuchy wraz z musztrą zuchową otrzymały swój własny bieg. Zwycięzcą w pionie harcerskim okazał się zastęp "Mega żółte lamy" z 23 Tczewskiej Drużyny Harcerskiej "Fatamorgana", a w pionie starszoharcerskim - "Babeczki z rodzynkiem" z 21 Tczewskiej Drużyny Starszoharcerskiej "Rajza". A co się działo po konkursie? Sobota wieczór... A więc bal! Wymyślne stroje, piękne suknie i oczywiście muzyka. Zabawa jednak nie mogła trwać wiecznie, bo przed nami rysowała się już wizja pakowania, sprzątania i pożegnań.. .Wizja niedzieli!


Poza wymienionymi wyżej czynnościami odbył się także apel. Niedziela nas chłodnym i wietrznym porankiem. Cztery dni po dziewięćdziesiątym pierwszym Dniu Myśli Braterskiej zakończyliśmy nasz biwak. Wspomnienia które po nim zostały są niewątpliwie pozytywne, dziękujemy organizatorom za cudownie spędzony czas!

Ćw. Maciej Kwiatkowski



Znajdź nas na Facebooku