Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

 

Służba po nawałnicy - Lipusz

W dniu dzisiejszym czworo harcerzy z naszego hufca wyruszyło w drogę aby przekazać zebraną żywność i inne artykuły potrzebującym po nawałnicy.

Naszym celem był Rytel, jednak okazało się, że jest tam już wystarczająca liczba wolontariuszy i odpowiednia ilość pomocy, dlatego też zostaliśmy przekierowani do sąsiednich gmin, które również ucierpiały na skutek działania żywiołu. Dotarliśmy do Lipusza. Tam ze strażakami z OSP Lipusz, OSP Korne i OSP Dobrogoszcz udrażnialiśmy leśną drogę z Lipuskiej Huty do Szklanej Huty. Nie byliśmy tam jedynymi ochotnikami - dołączył do nas również kolejarz ze Słupska. Nie udało się do końca, gdyż ilość powalonych drzew i ich rozmiary nie pozwoliły ukończyć tego zadania z tak lekkim sprzętem, jakim są piły spalinowe. Udało się nam oczyścić ok. 2 km drogi, do pozostałego odcinka został wezwany ciężki sprzęt.

Dary przekazaliśmy strażakom z Lipusza żeby rozdysponowali je wśród najbardziej potrzebujących we wsiach Tuszkowy i Rzym - tam gdzie było najwięcej zniszczeń. We wsi Lipusz nadal cześć mieszkańców nie ma prądu.

Strażacy od tygodnia codziennie ciężko pracowali przy oczyszczaniu dróg, usuwaniu niebezpiecznie wiszących gałęzi i do połowy powalonych drzew. Wykonują te zadania w ogromnym tempie, niejednokrotnie sprzętem wieloletnim i mocno już wyeksploatowanym - gdyby nie jego ciągłe naprawy i konserwacja nie mieliby czym teraz pracować.  Ruszając w drogę obawialiśmy się, że niewiele pomożemy naszym starym 8-letnim Stihlem, a tymczasem okazało się, że był to najnowszy sprzęt! Dziś był ich ostatni dzień "pilnych prac" ale i tak każdy kolejny pomocnik i każda kolejna piła byli witani z wielką radością.

Strażacy wdzięczni byli również za paliwo, które od nas otrzymali, bo wiedzą, że dzięki niemu będą mogli jeszcze komuś pomóc. Oglądając skalę zniszczeń wiadomo, że będą musieli nie raz jeszcze wycinać powalone drzewa - nawet podczas naszej pracy słyszeliśmy huki spowodowane pękaniem i przewracaniem się kolejnych drzew. Z wdzięczności za pomoc strażacy obdarowali nas obrazkiem św. Floriana, aby nas strzegł od ognia.
Wszystkim, którzy poświecili swój czas i pieniądze i przekazali dary, strażacy serdecznie dziękują. Przydało się wszystko - począwszy od energetyków, batonów, żywności, a kończąc na rękawicach roboczych i łańcuchu do piły.

Znajdź nas na Facebooku